Pewnego dnia gromadka przyjaciół postanowili wywoływać duchy(oczywiście w domu Izziegi). Trochę się bali ale jak to chłopy nie okazywali tego po sobie. Skombinowali świeczki, tabliczkę z alfabetem, talerzyk, okrągły stolik i inne potrzebne drobiazgi. Zapomnieli o najważniejszym: Kto ma być medium? Ciągnęli słomki i wypadło na Chrisa. - O Qur**-wrzasnął Chris -Jak zwykle ja! - Hahahaha-wybrechtał go Michael- A kogo wywołujemy? - No nie wiem może... yyyy może Sienkiewicz??-walnął Richie - A skąd ty go znasz lolu -zdziwił się Izzy - Uczyłem się - zaszpanował Richie - Może już zaczynajmy, NIEE?? Usiedli przy stoliku złapali się za ręce(chociaż z obrzydzeniem) i Chris zaczął wypowiadać słowa: - Duszo Sienkiewicza przyjdź do nas, duszo Sienkiewicza daj nam jakiś znak, duszo Sienkiewicza przyjdź do nas. Nic się nie działo. - O lol to bujdy-wyśmiał sytuacje Jay- Spadam na haus, hejka!!! - Dobra cze, ja też spadam. Po jakimś czasie chlopcy się rozeszli do domu. Chris musiał wracać przez lasek miał trochę daleko, a było już ciemno. Nagle usłyszał jakiś szmery za sobą więc przyśpieszył kroku. To było coraz bliżej niego, coraz bliżej, Chris zaczął biegnąć. Wyglebał się o kamień a te szmery były coraz bliżej. Z daleka zobaczył czarną postać piała w ręce zakrwawiony nóż. Podeszła do niego. I ściągnęła maskę... - HAHAHAHAHA ale miałeś minę- powiedział Richie - Zabije cie chyba ale mnie nastraszyłeś, myślałem że to dych - dyszał Chris- i zaczął się brachtać - Przecież duchów nie ma -hahahahahaha Chłopcy rozeszli się do domów no i poszli spać. W nocy Richie się obudził i zobaczył na ścianie krwawy napis "NIE wyśmiewaj się z nas nigdy, bo tego pożałujesz" Zszokowany zamknął oczy jak otworzył napisu już nie było a za oknem błyszczało światło. Richie wstał i zajrzał za okno światło zgasło, ale poczuł na swoim ramieniu czyjś dotyk. Szybko się odwrócił nikogo nie było. Rano opowiedział o tym zdarzeniu kolegom, wybrechtali go, ale więcej już nie chcieli wywoływać duchów.
Co o nim sądzicie? Sama napisłam!
|